Wielki Bój – Dzień 060

Dzieło Chrystusa jako orędownika człowieka zostało przedstawione w owym pięknym proroctwie Zachariasza mówiącym o Tym, którego „imię brzmi Latorośl”. Prorok mówi: „On zbuduje świątynię Pana, będzie obdarzony chwałą, zasiądzie na swoim tronie i będzie panować na nim, i będzie on kapłanem na swoim tronie; i rada pokoju będzie między nimi oboma” (Za 6,12-13 UBG). 

„On zbuduje świątynię Pana”. Dzięki swojej ofierze i pośrednictwu Chrystus jest zarówno fundamentem, jak i budowniczym Kościoła Bożego. Apostoł Paweł wskazuje na Niego jako na „kamień węgielny (…), na którym cała budowa mocno spojona rośnie w przybytek święty w Panu, na którym i wy się wespół budujecie na mieszkanie Boże w Duchu” (Ef 2,20-22). 

„[B]ędzie obdarzony chwałą” (BWP). Chrystusowi należy się chwała za odkupienie upadłego rodzaju ludzkiego. Przez całe wieki pieśnią odkupionych będzie: „Jemu, który miłuje nas i który wyzwolił nas z grzechów naszych przez krew swoją, (…) niech będzie chwała i moc na wieki wieków” (Ap 1,56). 

„[Z]asiądzie na swoim tronie i będzie panować na nim, i będzie on kapłanem na swoim tronie”. Nie zasiądzie jeszcze na „tronie swej chwały”; królestwo chwały jeszcze nie nastało. Dopiero gdy Jego dzieło jako mediatora dobiegnie końca, „da mu Bóg tron jego ojca Dawida”, „a jego królestwu nie będzie końca” (Łk 1,32-33). Jako kapłan Chrystus zasiada teraz z Ojcem na Jego tronie. (Ap 3,21). Na tronie, wraz z Wiecznym, Samoistnym zasiada Ten, który „nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie”, który jest „doświadczony we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu”, który „może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą”. „A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy”(Iz 53,4; Hbr 4,15; 2,18; 1 J 2,1). To wstawiennictwo jest możliwe dzięki Jego przebitemu i złamanemu ciału, dzięki Jego niesplamionemu życiu. Zranione ręce, przebity bok, oszpecone stopy — oto obrona upadłego człowieka, którego odkupienie zostało opłacone tak nieskończenie drogo. 

„[R]ada pokoju będzie między nimi oboma” (UBG). Miłość Ojca w nie mniejszym stopniu niż Syna stanowi źródło zbawienia dla upadłego rodzaju. Jezus powiedział swoim uczniom, zanim odszedł: „[A] nie mówię wam, że Ja prosić będę Ojca za was; albowiem sam Ojciec miłuje was” (J 16,26-27). „Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał” (2 Kor 5,19). W posłudze niebiańskiej świątyni „rada pokoju będzie między nimi oboma”. „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (J 3,16). 

Na pytanie, czym jest świątynia, istnieje w Piśmie Świętym jasna odpowiedź. Termin „świątynia” w pojęciu biblijnym odnosi się przede wszystkim do przybytku zbudowanego przez Mojżesza na podobieństwo rzeczy niebiańskich; po drugie zaś — do „prawdziwego przybytku” w niebie, na który wskazywała świątynia ziemska. Wraz ze śmiercią Chrystusa zakończyła się służba symboli. „Prawdziwa świątynia” w niebie jest świątynią nowego przymierza. Żeby proroctwo Księgi Daniela 8,14 mogło wypełnić się na tym planie, sanktuarium, do którego się odnosi, musi być sanktuarium nowego przymierza. Gdy w 1844 roku zakończył się okres 2300 dni, świątynia na ziemi nie istniała już od wielu stuleci. Dlatego też proroctwo: „Aż do dwóch tysięcy trzystu wieczorów i poranków. Wtedy świątynia zostanie oczyszczona (UBG)” bezsprzecznie odnosi się do świątyni w niebie. 

Jednak najważniejsze pytanie, na które należy udzielić odpowiedzi, brzmi: czym jest oczyszczenie świątyni? O tym, że istniał taki obrzęd w ziemskiej świątyni, przeczytać można w Starym Testamencie. Jednak czy istnieje w niebie coś, co wymagałoby oczyszczenia? W dziewiątym rozdziale Listu do Hebrajczyków jasno przedstawiona została nauka dotycząca zarówno ziemskiej, jak i niebiańskiej świątyni.

-255-

„A według zakonu niemal wszystko bywa oczyszczane krwią, i bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia. Jest więc rzeczą konieczną, aby odbicia rzeczy niebieskich były oczyszczane tymi sposobami, same zaś rzeczy niebieskie lepszymi ofiarami aniżeli te” (Hbr 9,22-23), to jest cenną krwią Chrystusa. 

Oczyszczenie, zarówno w symbolicznej, jak i rzeczywistej służbie, musiało dokonać się przy pomocy krwi: w przypadku pierwszej — przy pomocy krwi zwierząt, w drugiej — krwią Chrystusa. Paweł stwierdza, że powód, dla którego to oczyszczenie musi zostać dokonane przy udziale krwi, jest prosty — bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia. 

Musi dokonać się dzieło odpuszczenia albo usunięcia grzechu. Jak jednak grzech miałby być związany ze świątynią, niezależnie — ziemską czy niebiańską? Można się tego dowiedzieć, odnosząc się do służby symbolicznej; ponieważ kapłani, którzy wykonywali swoje obowiązki na ziemi, służyli „kształtowi i cieniowi rzeczy niebieskich” (Hbr 8,5 DBG). 

Służba w ziemskiej świątyni składała się z dwóch części — na co dzień kapłani służyli w miejscu świętym, podczas gdy raz do roku najwyższy kapłan dokonywał szczególnego obrzędu pojednania w części najświętszej, zwanego oczyszczeniem świątyni. Każdego dnia pokutujący grzesznik przyprowadzał swoją ofiarę do wejścia przybytku i kładąc rękę na jej głowie, wyznawał swoje grzechy, w ten sposób symbolicznie przenosząc je z siebie na niewinną istotę. Następnie zwierzę było zabijane. „[B]ez rozlania krwi nie ma odpuszczenia” — mówi apostoł. „Gdyż życie ciała jest we krwi” (Kpł 17,11). Złamanie prawa Bożego wymagało śmierci przestępcy. Krew symbolizująca życie, jakie utracił grzesznik, którego winę poniosła ofiara, była wnoszona przez kapłana do miejsca świętego i kropiono nią przed zasłoną, za którą znajdowała się Arka Przymierza zawierająca złamane przez grzesznika prawo. Dzięki tej ceremonii grzech był za pośrednictwem krwi wnoszony symbolicznie do świątyni. W niektórych przypadkach nie wnoszono krwi do miejsca świętego, ale kapłan zjadał mięso ofiary, zgodnie z tym, co Mojżesz nakazał synom Aarona: „A Pan dał ją wam402, abyście zgładzili winę zboru, abyście przebłagali za nich Pana” (Kpł 10,17). Obie ceremonie w równym stopniu symbolizowały przeniesienie grzechu z pokutującego na świątynię.

Taka służba odbywała się codziennie przez cały rok. Grzechy Izraela były w ten sposób przenoszone na świątynię i potrzebne było szczególne dzieło, które by je z niej usunęło. Bóg rozkazał, aby to oczyszczenie dokonało się dla obu świętych pomieszczeń. „Tak oczyści świątynię od nieczystości synów izraelskich i od ich przestępstw, i od wszystkich ich grzechów. I tak samo uczyni z namiotem zgromadzenia, który jest między nimi, wśród ich nieczystości”. Dokonywano również oczyszczenia ołtarza, by „oczyścić go od nieczystości synów izraelskich oraz poświęcić go” (Kpł 16,16 UBG; 16,19).

Raz do roku, w wielki Dzień Pojednania, kapłan wchodził do miejsca najświętszego, aby oczyścić świątynię. Obrzęd ten zamykał roczny cykl służby świątynnej. W Dniu Pojednania przyprowadzano do wejścia do przybytku dwa młode kozły i rzucano o nie losy — „jeden los dla Pana, a drugi los dla Azazela” (Kpł 16,8). Kozioł, na którego wypadł los dla Pana, musiał zostać zabity jako ofiara za grzech ludu. Kapłan miał zanieść jego krew za [drugą — przyp. tłum.] zasłonę i pokropić nią przed i nad ubłagalnią403. Kropił krwią również na ołtarz kadzidlany, który stał przed zasłoną. 

-256-

„I położy Aaron obie swoje ręce na głowie kozła żywego, i wyzna nad nim wszystkie przewinienia synów izraelskich i wszystkie ich przestępstwa, którymi zgrzeszyli, i złoży je na głowę kozła, i wypędzi go przez wyznaczonego męża na pustynię. Tak poniesie na sobie ten kozioł wszystkie ich przewinienia do ziemi pustynnej; a tamten wypuści tego kozła na pustynię” (Kpł 16,21-22). Kozioł dla Azazela już nigdy nie wracał do obozu Izraela, a człowiek, który go wyprowadzał, zanim wrócił do obozu, musiał się umyć i wyprać swoje ubranie. 

Cała ceremonia miała za zadanie ukazać Izraelitom świętość Boga i Jego wstręt do grzechu; ponadto ukazywała im, że nie mogą wejść w kontakt z grzechem i nie zanieczyścić się. W czasie gdy dokonywano tego obrzędu, wymagano od każdego człowieka, aby w swym sercu pojednał się z Bogiem. Należało odłożyć wszelkie codzienne zajęcia, a całe zgromadzenie Izraela miało spędzić ten dzień na uroczystym pojednaniu się z Bogiem — z modlitwą, w poście, głęboko badając swoje serce. 

W symbolicznej służbie świątynnej przedstawione zostały istotne prawdy dotyczące pojednania. Zamiast grzesznika umierał ktoś, kto go zastępował; jednak krew symbolicznej ofiary nie usuwała grzechu. Używano jej wyłącznie jako środka, dzięki któremu wnoszono grzech do świątyni. Ofiarując krew ofiary, grzesznik uznawał tym samym ważność prawa, wyznawał swoją winę i przez wiarę w Odkupiciela, który miał nadejść, wyrażał swoje pragnienie, aby mu przebaczono; nie był jednak do końca wolny od potępienia przez prawo. W Dniu Pojednania najwyższy kapłan, przyjąwszy zwierzę ofiarne od zgromadzenia, wchodził do miejsca najświętszego w świątyni z krwią tej ofiary i kropił ponad ubłagalnią, to jest wprost nad prawem, aby uczynić zadość jego wymaganiom. Potem, spełniając rolę pośrednika, brał wszystkie grzechy na siebie i wynosił je ze świątyni. Kładąc ręce na głowie kozła dla Azazela, wyznawał nad nim wszystkie te grzechy, w ten sposób przenosząc je symbolicznie ze swojej osoby na kozła. Następnie kozioł niósł je dalej i uważano, że zostały na zawsze oddzielone od ludzi. 

W ten sposób służba świątynna służyła za „kształt i cień rzeczy niebieskich”. To, co symbolicznie dokonywało się w postaci obrazów w ziemskiej świątyni, w służbie świątyni niebiańskiej odbywało się w rzeczywistości. Po swym wniebowstąpieniu nasz Zbawiciel rozpoczął swoje dzieło jako nasz najwyższy kapłan. Paweł pisze: „Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga” (Hbr 9,24).

Całoroczna służba kapłana w pierwszej części przybytku — „poza zasłoną”, która stanowiła drzwi i oddzielała miejsce święte od zewnętrznego dziedzińca — symbolizuje dzieło służby, jaką Chrystus rozpoczął w chwili swego wniebowstąpienia. Codzienna służba kapłana obejmowała przynoszenie przed Boga krwi ofiar za grzech, a także kadzidła, którego dyn unosił się wraz z modlitwami Izraela. W ten sposób Chrystus przyniósł w imieniu grzeszników swoją krew przed Ojca i przynosi Mu również modlitwy pokutujących wraz z cudownym zapachem swojej własnej sprawiedliwości. Oto jest dzieło, jakie odbywa się w pierwszej części niebiańskiej świątyni. 

Do tego miejsca podążyła wiara uczniów Chrystusa, gdy zniknął im z oczu, wstępując do nieba. To jest nadzieja, na której się koncentrowali i której, według słów Pawła, „trzymamy się jako kotwicy duszy, pewnej i mocnej, sięgającej aż poza zasłonę, gdzie jako poprzednik wszedł za nas Jezus, stawszy się arcykapłanem (…) na wieki”. „Wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia” (Hbr 6,19-20; 9,12). 

-257- 

Podobnie jak dawniej w ziemskiej świątyni grzechy ludzi były przez wiarę przenoszone symbolicznie na ofiarę za grzech, tak w nowym przymierzu grzechy pokutującego są przez wiarę przenoszone na Chrystusa i rzeczywiście wnoszone do niebiańskiej świątyni. Podobnie jak symboliczne oczyszczenie ziemskiej świątyni odbywało się poprzez przeniesienie grzechów, którymi była zanieczyszczona, tak rzeczywiste oczyszczenie niebiańskiej świątyni odbywa się przez przeniesienie czy też wymazanie grzechów, które zostały tam zapisane. Jednak zanim się to dokona, musi odbyć się przegląd zapisów, aby mogła zapaść decyzja o tym, kto przez pokutę i wiarę w Chrystusa, ma prawo do dobrodziejstw płynących z dokonanego przez Niego pojednania. Oczyszczenie świątyni obejmuje zatem dzieło badania — dzieło sądu. To właśnie dzieło musi się dokonać, zanim Chrystus powróci, aby odkupić swój lud; ponieważ kiedy przyjdzie, będzie miał ze sobą zapłatę, aby oddać ją każdemu według jego czynów (Ap 22,12). 

W ten sposób ci, którzy podążali w świetle proroczego słowa, dostrzegli, że zamiast powrotu na ziemię przy zakończeniu 2300 dni w 1844 roku, Chrystus wszedł wówczas do miejsca najświętszego w niebiańskiej świątyni, aby przed swoim przyjściem dokonać końcowego dzieła pojednania. 

Dostrzeżono również, że podczas gdy ofiara za grzech wskazywała na Chrystusa jako [jedyną — przyp. tłum.] ofiarę, a najwyższy kapłan symbolizował Chrystusa, kozioł dla Azazela był symbolem szatana, autora grzechu, na którego ostatecznie zostaną złożone wszystkie grzechy pokutujących. Kiedy najwyższy kapłan dzięki krwi ofiary za grzech usuwał grzechy ze świątyni, składał je na żywego kozła. Gdy Chrystus dzięki swojej własnej krwi przy końcu swojej służby usunie grzechy swego ludu z niebiańskiej świątyni, złoży je na szatana, który w efekcie sądu będzie musiał ponieść ostateczną karę. Żywego kozła wyprowadzano na niezamieszkałe pustkowie, aby już nigdy nie powrócił do zgromadzenia Izraela. Podobnie szatan zostanie na zawsze usunięty sprzed oblicza Boga i Jego ludu i przestanie istnieć, gdy nastąpi ostateczne unicestwienie grzechu i grzeszników. 

Posted in

Droga do Odnowy

Leave a Comment