Wielki Bój – Dzień 071

Rozdział 30 – NIEPRZYJAŹŃ MIĘDZY CZŁOWIEKIEM

A SZATANEM 

I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę” (Rdz 3,15). Boski wyrok wypowiedziany wobec szatana po upadku człowieka był zarazem proroctwem obejmującym wszystkie stulecia aż do końca czasów i przepowiadającym potężny 

konflikt, w który miały zaangażować się wszystkie pokolenia ludzi mające żyć na ziemi. Bóg oznajmia: „Ustanowię nieprzyjaźń”. Nie doświadczamy jej w sposób naturalny. Kiedy człowiek złamał Boże prawo, jego natura stała się zła i pozostawał z szatanem w harmonii, a nie w niezgodzie. Nie istnieje naturalna wrogość pomiędzy grzesznym człowiekiem a ojcem grzechu. Odstępstwo sprawiło, że obaj stali się źli. Odstępca natomiast nie spocznie, dopóki nie zaskarbi sobie sympatii i wsparcia, wpływając na innych tak, aby poszli za jego przykładem. Z tego powodu upadli aniołowie i bezbożni ludzie jednoczą się w desperackim sojuszu. Gdyby Bóg nie interweniował w szczególny spo- sób, szatan i człowiek zjednoczyliby siły przeciw niebu; i zamiast żywić wrogość wobec szatana, cała ludzkość połączyłaby się w buncie przeciw Bogu.

Szatan kusił człowieka do grzechu tak, jak sprawił, że zbuntowali się aniołowie, aby w ten sposób zapewnić sobie współpracę w swoich działaniach przeciwko niebu. Pomiędzy nim a upadłymi aniołami nie ma rozdźwięku w kwestii nienawiści wobec Chrystusa; choć w każdej innej kwestii byli podzieleni, jednoczyli się przeciwko autorytetowi Władcy wszechświata. Kiedy jednak szatan usłyszał o nieprzyjaźni, jaka miałaby zaistnieć pomiędzy nim a kobietą, pomiędzy jego potomstwem a jej potomstwem, wiedział, że jego wysiłki zmierzające do zdeprawowania 

ludzkiej natury zostaną powstrzymane; że w jakiś sposób człowiek zostanie uzdolniony, by oprzeć się jego mocy. 

Nienawiść szatana wobec rodzaju ludzkiego rozgorzała, ponieważ przez Chrystusa

ludzie stali się obiektami Bożej miłości i miłosierdzia. Pragnie on udaremnić Boży plan

odkupienia człowieka, zhańbić Boga, oszpecając i bezczeszcząc dzieło Jego rąk. Spowodował smutek w niebie i napełnił ziemię nieszczęściem i rozpaczą. A teraz stara się wykazać, że całe to zło jest rezultatem tego, iż Bóg stworzył człowieka. 

Łaską jest to, że Chrystus zasiewa w sercu stworzonego przez siebie człowieka nieprzyjaźń wobec szatana. Bez tej nawracającej łaski i odradzającej mocy człowiek pozostałby na wieki jeńcem szatana, sługą zawsze gotowym, by wypełniać jego polecenia. Jednak 

-305-

nowa zasada serca wytwarza konflikt tam, gdzie dotąd istniał stan pokoju. Moc, której udziela Chrystus, uzdalnia człowieka, by oprzeć się tyranowi i uzurpatorowi. Każdy, kto brzydzi się grzechem, zamiast go miłować, opiera się panującym w nim namiętnościom i przezwycięża je, stanowi żywy dowód na działanie zasady pochodzącej z góry. 

Antagonizm istniejący pomiędzy duchem Chrystusa i duchem szatana objawił się w bardziej uderzający sposób w tym, jak świat przyjął Jezusa. To, że Żydzi w końcu Go odrzucili, nie miało tak naprawdę związku z tym, że przyszedł na ziemię bez bogactw tego świata, przepychu czy wielkości. Widzieli, że posiada moc, która mogłaby wynagrodzić brak tych zewnętrznych atutów. Jednak czystość i świętość Chrystusa wzbudzała przeciw Niemu nienawiść niepobożnych. Jego pełne samozaparcia i czystego poświęcenia życie stanowiło ciągły wyrzut dla dumnych, zmysłowych ludzi. Właśnie ono wywoływało wrogość wobec Syna Bożego. Szatan i źli aniołowie połączyli się ze złymi ludźmi. Wszystkie te odstępcze moce sprzysięgły się przeciw Obrońcy prawdy. 

Taka sama nienawiść, jaka objawiała się wobec Chrystusa, objawia się wobec Jego naśladowców. Każdy, kto dostrzega odrażający charakter grzechu i w pochodzącej z góry mocy opiera się pokusie, z całą pewnością wzbudzi gniew szatana i jego poddanych. Nienawiść wobec czystych zasad prawdy oraz oskarżenia i prześladowanie jej obrońców będą istniały tak długo, jak długo istnieć będą grzech i grzesznicy. Naśladowcy Chrystusa i słudzy szatana nie są w stanie żyć w zgodzie. Obraza, jaką wywołuje krzyż, trwa nadal. „[W]szyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą” (2 Tm 3,12 BG). 

Przedstawiciele szatana działają bezustannie pod jego kierownictwem, aby ustanowić jego panowanie i zbudować jego królestwo pozostające w opozycji do rządów Bożych. W tym celu starają się zwieść naśladowców Chrystusa i odwieść ich od posłuszeństwa. Aby osiągnąć swój cel, źle interpretowali i wypaczali znaczenie Pisma Świętego, tak jak robił to ich przywódca. Podobnie jak szatan, który zamierzał spotwarzyć Boga, jego stronnicy usiłowali oczerniać lud Boży. Duch, który doprowadził do śmierci Chrystusa, pobudza bezbożnych, aby zniszczyli Jego naśladowców. Wszystko to zostało przepowiedziane w proroctwie: „I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim 

potomstwem a jej potomstwem”. Będzie ona trwała aż do końca czasu. 

Szatan gromadzi wszystkie swoje siły i wysyła je do walki. Dlaczego nie napotyka większego oporu? Dlaczego żołnierze Chrystusa są tak ospali i obojętni? Ponieważ mają tak niewielki rzeczywisty związek z Chrystusem; ponieważ brakuje im Jego Ducha. Grzech nie jest dla nich czymś obrzydliwym i odpychającym, tak jak był dla ich Mistrza. Nie stawiają mu czoła, jak zrobił to Chrystus — w sposób zdecydowany i pełen determinacji. Nie zdają sobie sprawy, jaką przewagę ma zło i jak zjadliwy jest grzech, i równocześnie są ślepi co do charakteru i mocy księcia ciemności. Nieprzyjaźń wobec szatana i jego dzieł jest tak nikła, ponieważ wielka jest niewiedza dotycząca jego mocy i złośliwości oraz całego arsenału środków, jakich używa wobec Chrystusa i Jego Kościoła. W tej kwestii zwiedzione zostały całe tłumy. Nie wiedzą, że ich wróg jest potężnym generałem, który kontroluje umysły złych aniołów, i że walczy z Chrystusem, wykorzystując dojrzałe plany i zręczne posunięcia, przeciwdziałając zbawieniu ludzi. Wśród tych, którzy określają siebie mianem chrześcijan, istnieje nikłe pojęcie o szatanie, nie biorąc pod uwagę przypadkowego napomknięcia zza kazalnicy. 

-306-

 Tracą oni z oczu jego bezustanną aktywność i powodzenie, lekceważą mnóstwo ostrzeżeń w kwestii subtelności jego poczynań, zdają się w ogóle ignorować jego istnienie. Podczas gdy ludzie są nieświadomi jego pomysłowości, ów czujny wróg w każdej chwili podąża ich śladem. Wtrąca się do życia rodzinnego, jest obecny na każdej ulicy naszych miast, w kościołach, w zgromadzeniach narodowych, w trybunałach — wprowadzając zamieszanie, zwodząc, kusząc, doprowadzając wszędzie do ruiny serca i ciała mężczyzn, kobiet i dzieci, rozbijając rodziny, siejąc nienawiść, wprowadzając rywalizację, niesnaski, 

bunt, mord. A świat chrześcijański wydaje się przyjmować to wszystko, jakby zaplanował to Bóg i jakby musiało istnieć. 

Szatan bezustannie pragnie pokonać lud Boży, łamiąc oddzielające go od świata bariery. Dawny Izrael został zachęcony do grzechu, kiedy zaczął wchodzić w zakazane związki z poganami. W podobny sposób zwodzony jest współczesny Izrael. „[B]óg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga” (2 Kor 4,4). Wszyscy, którzy nie są zdecydowanymi naśladowcami Chrystusa, są sługami szatana. W nieodrodzonym sercu istnieje miłość do grzechu i gotowość do pielęgnowania i usprawiedliwiania go. W odnowionym sercu panuje nienawiść do grzechu i pełen determinacji opór wobec niego. Kiedy chrześcijanie wybierają towarzystwo niepobożnych i niewierzących, wystawiają się na pokusę.

Szatan znika z pola widzenia i ukradkiem zaciąga przed ich oczyma swoją zwodniczą zasłonę. Nie są oni w stanie dostrzec, że takie towarzystwo ma na celu wyrządzenie im krzywdy; a kiedy przez cały czas asymilują się ze światem w charakterze, słowach i działaniach, ślepną coraz bardziej. 

Dostosowanie się do zwyczajów świata zwraca Kościół w jego stronę; nigdy natomiast nie zwróci świata ku Chrystusowi. Zażyłość z grzechem spowoduje nieuchronnie, że wyda się on mniej odstręczający. Ten, kto wybiera współpracę ze sługami szatana, wkrótce przestanie obawiać się ich mistrza. Gdy spełniając nasze obowiązki, stajemy w obliczu doświadczenia, tak jak Daniel na królewskim dworze, możemy być pewni, że Bóg nas ochroni; jeśli jednak narażamy się na pokusę, wcześniej lub później upadniemy. 

Kusiciel często działa najbardziej skutecznie przez tych, po których najmniej się spodziewamy, że mogliby znajdować się pod jego

kontrolą. Podziwia się i obdarza zaszczytami ludzi utalentowanych, jakby ich przymioty były w stanie pokryć brak bojaźni Bożej albo jakby upoważniały ich do Jego łaski. Talent i ogłada są same w sobie darem Bożym, jednak kiedy zastępują miejsce pobożności, kiedy zamiast zbliżać człowieka do Boga, odprowadzają go od Niego, stają się przekleństwem i pułapką. Wielu podtrzymuje opinię, że wszystko, co wydaje się uprzejmością lub wyrafinowaniem, musi w pewnym sensie odnosić się do Chrystusa. Nic bardziej 

-307-

błędnego. Cechy te powinny być cechami charakteru każdego chrześcijanina, ponieważ wywierałyby one potężny wpływ na rzecz prawdziwej religii; muszą być jednak poddane Bogu, inaczej działają także na rzecz zła. Niejeden człowiek o wyrafinowanym intelekcie i gładkich manierach, który nigdy nie zniżył się ku temu, co powszechnie uważa się za czyn niemoralny, jest wypolerowanym narzędziem w ręku szatana. Podstępny, zwodniczy charakter jego wpływu i przykładu czyni go bardziej niebezpiecznym wrogiem sprawy Chrystusa niż tych, którzy są niewykształceni i pozbawieni kultury. 

Dzięki żarliwej modlitwie i zależności od Boga Salomon otrzymał mądrość, która wzbudzała zdumienie i podziw świata. Kiedy jednak odwrócił się od Źródła swojej siły i zaczął polegać na sobie, padł ofiarą pokusy. Wówczas wspaniałe cechy, jakie posiadał ów najmądrzejszy z królów, uczyniły z niego jedynie bardziej skuteczne narzędzie w ręku przeciwnika rodzaju 

ludzkiego.

Podczas gdy szatan bezustannie dąży do tego, aby zaślepić umysły, niechaj chrześcijanie nie zapominają nigdy o tym, że „bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich” (Ef 6,12). Natchnione ostrzeżenie brzmi przez stulecia aż do dziś: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć” (1 P 5,8). „Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi” (Ef 6,11). 

Od czasów Adama aż do dziś nasz wielki wróg wykorzystywał swoją moc, by gnębić i niszczyć. Teraz przygotowuje się do swego ostatniego natarcia przeciw Kościołowi. Wszyscy, którzy pragną naśladować Chrystusa, staną w obliczu konfliktu z tym bezwzględnym wrogiem. Im bardziej chrześcijanin przypomina Boży Wzór, tym pewniejsze jest, że stanie się celem ataków szatana. Wszyscy, którzy włączyli się aktywnie w sprawę Bożą, pragnąc zdemaskować zwiedzenia złego i przedstawić ludziom Chrystusa, będą w stanie przyłączyć się do świadectwa Pawła, w którym mówi on o służeniu Panu w całej pokorze umysłu, wśród pokus i we łzach. 

Szatan atakował Chrystusa najbardziej zaciętymi i najbardziej subtelnymi pokusami, jednak w każdym starciu spotykał się z odprawą. Zbawiciel stoczył te bitwy w naszym imieniu. Jego zwycięstwa umożliwiły nasze zwycięstwa. Żaden człowiek nie zostanie pokonany przez szatana, jeśli sam się na to nie zgodzi. Kusiciel nie ma mocy, aby kontrolować naszą wolę czy zmusić kogokolwiek do popełnienia grzechu. Może sprawiać cierpienie, ale nie skalanie. Może powodować udrękę, ale nie upadek. Fakt, że Chrystus zwyciężył, może natchnąć Jego naśladowców odwagą, aby mężnie walczyli przeciw grzechowi i szatanowi. 

Posted in

Droga do Odnowy

Leave a Comment