Wielki Bój – Dzień 077

Na fundamencie błędnego przekonania o naturalnej nieśmiertelności zbudowana została nauka o świadomości po śmierci — doktryna, która podobnie jak nauka o wiecznym piekle stoi w sprzeczności z naukami Pisma Świętego, ze zdrowym rozsądkiem i zwykłymi ludzkimi odczuciami. Według powszechnych wierzeń odkupieni w niebie 

wiedzą, co dzieje się w życiu przyjaciół, których zostawili na ziemi. Jakże jednak miałoby to być źródłem radości dla zmarłych, gdyby wiedzieli o problemach żyjących, gdyby byli świadkami grzechów, jakie popełniają ich ukochani, i widzieli, jak doświadczają oni smutków, rozczarowań i udręki życia? Na ile skorzystaliby z niebiańskiego szczęścia ci, którzy pochylaliby się nad swymi ziemskimi przyjaciółmi? Jak dalece odrażająca jest wiara w to, że gdy tylko oddech opuszcza ciało, dusza niepokutującego grzesznika dostaje się w ogień piekielny! W jak głębokiej rozpaczy muszą być pogrążeni ci, którzy widzą, że ich nieprzygotowani przyjaciele odeszli do grobu w wieczną niedolę i grzech! Ta wstrząsająca myśl wielu doprowadziła do obłędu. 

Co w tej sprawie mówi Pismo Święte? Dawid oznajmia, że po śmierci człowiek nie ma żadnej świadomości. „Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; w tymże dniu giną wszystkie zamysły jego” (Ps 146,4). Salomon składa podobne świadectwo: „Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą”. „Zarówno ich miłość, jak ich nienawiść, a także ich gorliwość dawno minęły; i nigdy już nie mają udziału w niczym z tego, co się dzieje pod słońcem”. „[W] krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości” (Koh 9,5-6.10). 

Gdy w odpowiedzi na modlitwę Hiskiasza jego życie zostało przedłużone o piętnaście lat, wdzięczny król oddał Bogu hołd za Jego wielkie miłosierdzie. W swojej pieśni podaje przyczynę swojej wielkiej radości: „Nie w krainie umarłych bowiem cię wysławiają, nie chwali ciebie śmierć, nie oczekują twojej wierności ci, którzy zstępują do grobu. Żywy, tylko żywy wysławia ciebie, jak ja dzisiaj” (Iz 38,18-19). Popularna teologia umieszcza sprawiedliwych zmarłych w niebie, gdzie w szczęściu chwalą Boga w języku wieczności; jednak Hiskiasz nie był w stanie dostrzec w śmierci tak chwalebnej perspektywy. Jego słowa zgadzają się ze świadectwem psalmisty: „[P]o śmierci nie pamięta się o tobie, a w krainie umarłych któż cię wysławiać będzie?”. „Umarli nie będą chwalili Pana ani ci, którzy zstępują do krainy milczenia” (Ps 6,6; 115,17). 

W dniu Pięćdziesiątnicy Piotr oznajmił, że patriarcha Dawid „umarł i został pochowany w grobie, który znajduje się u nas aż po dzień dzisiejszy”. „Bo Dawid nie wstąpił do nieba” (Dz 2,29.34). Fakt, że Dawid pozostaje w grobie do czasu zmartwychwstania, dowodzi, że sprawiedliwi w chwili śmierci nie idą do nieba. Dawid zasiądzie ostatecznie po prawicy Boga jedynie dzięki zmartwychwstaniu i dzięki temu, że wzbudzony został Chrystus. 

Paweł powiedział: „Jeśli bowiem umarli nie bywają wzbudzeni, to i Chrystus nie został wzbudzony; a jeśli Chrystus nie został wzbudzony, daremna jest wiara wasza; jesteście jeszcze w swoich grzechach. Zatem i ci, którzy zasnęli w Chrystusie, poginęli” (1 Kor 15,16-18). Skoro przez cztery tysiące lat sprawiedliwi po śmierci szli prosto do nieba, jak Paweł mógł powiedzieć, że skoro nie byłoby zmartwychwstania, to „ci, którzy zasnęli w Chrystusie, poginęli”? Nie byłoby potrzebne żadne zmartwychwstanie. 

Męczennik Tyndale, odnosząc się do stanu umarłych, powiedział: „Wyznaję otwarcie, że nie jestem przekonany, iż znajdują się oni już w pełni chwały, w której przebywa Chrystus i święci Boży aniołowie. W żadnym wypadku nie wyznaję takiego poglądu; bo gdyby tak było, całe głoszenie o zmartwychwstaniu ciała byłoby pozbawione sensu”439. 

Niezaprzeczalnym faktem jest, że nadzieja szczęśliwej nieśmiertelności w chwili śmierci doprowadziła do odrzucenia biblijnej nauki o zmartwychwstaniu. Taką tendencję zauważył dr Adam Clarke, który powiedział: „Wydaje się, że doktryna o zmartwychwstaniu miała o wiele głębsze konsekwencje wśród pierwszych chrześcijan niż obecnie! Jak to się dzieje?

-328-

Apostołowie bezustannie kładli na to nacisk i w ten sposób zachęcali naśladowców Bożych do wytrwałości, posłuszeństwa i radości. Ich następcy w naszych czasach rzadko o tym wspominają! Tak uczyli apostołowie, tak wierzyli pierwsi chrześcijanie; tak uczymy my i tak wierzą nasi słuchacze. Nie ma takiej nauki płynącej z ewangelii, na którą kładziono by większy nacisk; i nie ma nauki w obecnej teologii, która byłaby traktowana z równym lekceważeniem!”440. 

Trwało to aż do momentu, gdy wspaniała prawda o zmartwychwstaniu została prawie całkowicie przyćmiona i chrześcijański świat stracił ją z oczu. Czołowy pisarz chrześcijański, komentując słowa Pawła z Pierwszego Listu do Tesaloniczan 4,13-18, wypowiada się następująco: „Ze względów praktycznych nauka o błogosławionej nieśmiertelności sprawiedliwych zastępuje nam każdą wątpliwą naukę o powtórnym przyjściu Pana. Pan przychodzi dla nas w chwili naszej śmierci. Oto na co czekamy i czego się spodziewamy. Umarli już przeszli do chwały. Aby triumfować, nie muszą czekać na swój sąd i błogosławieństwo”. 

Kiedy Jezus rozstawał się z uczniami, nie powiedział im, że wkrótce do Niego przyjdą: „Idę

przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” (J 14,2-3). Paweł natomiast mówi nam dalej, że „sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie. Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem”. A potem dodaje: „Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy” (1 Tes 4,16-18). Jak wielki jest kontrast pomiędzy tymi słowami pocieszenia a cytowaną wcześniej wypowiedzią pastora uniwersalisty! Ten ostatni pocieszał pogrążonych w smutku przyjaciół zapewnieniem, że bez względu na to, jak grzeszny był zmarły, kiedy wydał ostatnie tchnienie, został przyjęty pomiędzy aniołów. Paweł wskazuje swoim braciom przyszłe przyjście Pana, kiedy okowy grobu zostaną złamane, a „umarli w Chrystusie” powstaną do wiecznego życia. 

Zanim ktokolwiek wstąpi do przybytków błogosławionych, jego przypadek musi zostać rozpatrzony, jego charakter i czyny przejrzane przed Bogiem. Wszyscy muszą zostać ocenieni według zapisu w księgach i wynagrodzeni stosownie do swoich czynów. Ten sąd nie odbywa się w chwili śmierci. Zwróćcie uwagę na słowa Pawła: „[Bóg] wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych” (Dz 17,31). W tym miejscu apostoł wyjaśnia, że na sąd świata został wyznaczony szczególny czas, wówczas jeszcze będący przyszłością. 

Apostoł Juda odnosi się do tego samego okresu: „Aniołów zaś, którzy nie zachowali zakreślonego dla nich okręgu, lecz opuścili własne mieszkanie, trzyma w wiecznych pętach w ciemnicy na wielki dzień sądu”. Dalej cytuje słowa Enocha: „Oto przyszedł Pan z tysiącami swoich świętych, aby dokonać sądu nad wszystkimi” (Jud 6,14-15). Jan oznajmia, że widział „umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; (…) i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach” (Ap 20,12). 

-329 –

Jeśli umarli już cieszą się błogosławieństwem nieba albo wiją się w ogniu piekielnym, czy byłby potrzebny przyszły sąd? Nauki Słowa Bożego w tej ważnej kwestii są jasne i nie przeczą sobie wzajemnie; mogą je pojąć proste umysły. Czy jednak wśród obdarzonych jasnością umysłu jest ktoś, kto mógłby dostrzec mądrość czy sprawiedliwość w rozpowszechnionej teorii? Czy sprawiedliwi po zbadaniu ich przypadków na sądzie otrzymają pochwałę: „Dobrze, sługo dobry i wierny! (…) wejdź do radości pana swego”, skoro już mieszkają w Jego obecności, może nawet od wielu lat? Czy bezbożni zostaną wezwani z miejsca kaźni, aby usłyszeć z ust Sędziego całej ziemi wyrok: „Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny” (Mt 25,21.41)? Cóż to za kpina! Skandaliczne kwestionowanie mądrości i sprawiedliwości Bożej! 

Teoria o nieśmiertelności duszy była jedną z tych fałszywych nauk Rzymu zapożyczonych z pogaństwa, którą włączono do religii chrześcijańskiej. Marcin Luter określił ją mianem „straszliwych baśni, które uformowały część rzymskiego gnojownika edyktów”441. Komentując zawarte w Księdze Koheleta słowa Salomona mówiące, że umarli o niczym nie wiedzą, reformator stwierdził: „Oto kolejne miejsce, w którym jest mowa o tym, że umarli niczego nie (…) czują. Nie ma tam, jak widać, ani obowiązku, ani poznania, ani wiedzy, ani mądrości. Salomon osądza, że umarli śpią i w ogóle niczego nie czują. Umarli spoczywają tam, nie licząc dni ani lat, ale kiedy zostaną zbudzeni, będzie się zdawało, że spali zaledwie minutę”442. 

Nie istnieje w Piśmie Świętym ani jedno zdanie o tym, że sprawiedliwi mają odebrać swoją zapłatę, a bezbożni swoją karę w chwili śmierci. Patriarchowie i prorocy nie zostawili takiego zapewnienia. Chrystus i Jego apostołowie, nie pozostawili nawet wzmianki. Biblia jasno uczy, że umarli nie wstępują natychmiast do nieba. Przedstawiani są jako śpiący aż do chwili zmartwychwstania (1 Tes 4,14; Hi 14,10-12). W dniu, gdy rozerwie się srebrny sznur i stłucze złota czasza (Koh 12,6), znikają myśli człowieka. Ci, którzy zstępują do grobu, pozostają w milczeniu. Nie wiedzą już niczego, co dzieje się pod słońcem (Hi 14,21). Błogosławiony odpoczynek dla znużonych sprawiedliwych! Czas, bez względu na to, czy długi, czy krótki, jest dla nich chwilą. Śpią. Zostaną obudzeni przez dźwięk Bożej trąby do wspaniałej nieśmiertelności. „[B]o trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nieskażeni (…). A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!” (1 Kor 15,52-54). Gdy zostaną wyrwani ze swego głębokiego snu, ich myśli powrócą do miejsca, w którym się zatrzymały. Ich ostatnim wrażeniem był cios śmierci; ostatnią myślą było, że oto dostają się pod panowanie grobu. Kiedy z niego wstaną, ich pierwsza myśl wybuchnie w radosnym okrzyku: „Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje?” (1 Kor 15,55). 

Posted in

Droga do Odnowy

Leave a Comment