Przez te dwa wielkie błędy — nieśmiertelność duszy i świętość niedzieli — szatan wciągnie ludzi w sieć swoich zwiedzeń. Pierwszy stał się podwaliną spirytyzmu, drugi stwarza nić sympatii wobec Rzymu. Protestanci w Stanach Zjednoczonych jako pierwsi wyciągną rękę nad przepaścią, by uchwycić dłoń spirytyzmu; nad przepaścią podadzą rękę władzy Rzymu. I pod wpływem tego potrójnego porozumienia kraj ten pójdzie w ślady Rzymu, depcząc prawa wolności sumienia.
Ponieważ spirytyzm bardzo przypomina współczesne nominalne chrześcijaństwo, ma większą moc zwodzenia i usidlania. Według nowego porządku rzeczy nawrócony jest sam szatan. Przybierze charakter anioła światłości. Za pomocą narzędzia, jakim jest spirytyzm, będą się działy cuda, chorzy będą uzdrawiani i wydarzy się wiele nadnaturalnych rzeczy, którym trudno będzie zaprzeczyć. A ponieważ duchy będą wyznawać wiarę w Biblię i okazywać szacunek wobec zarządzeń Kościoła, ich działanie będzie przyjmowane jako manifestacja Bożej mocy.
Linia podziału pomiędzy tymi, którzy twierdzą, że są chrześcijanami, a niewierzącymi jest teraz ledwie widoczna. Członkowie Kościoła kochają to, co kocha świat, i są gotowi się z nim połączyć, a szatan postanowił, że połączy ich w jedno ciało i działa na rzecz swojej sprawy, wciągając wszystkich w szeregi spirytyzmu. Ta dokonująca cudów potęga bez trudu zwiedzie zwolenników papiestwa, którzy dumni są z cudów jako znaku potwierdzającego prawdziwość Kościoła. Protestanci, którzy odrzucili tarczę prawdy, także zostaną zwiedzeni.
-354 –
Katolicy, protestanci i ludzie tego świata w podobny sposób przyjmą formę pobożności pozbawioną mocy i będą widzieć w tym zjednoczeniu wielki ruch zmierzający do nawrócenia świata i zaprowadzenia długo oczekiwanego tysiącletniego królestwa [pokoju — przyp. tłum.].
Wykorzystując spirytyzm, szatan wydaje się być dobroczyńcą ludzkości — uzdrawiając chorych i udając, że przedstawia nowy i bardziej wzniosły system religijny; jednak w tym samym czasie działa jako niszczyciel. Jego pokusy prowadzą tysiące ludzi do upadku. Brak umiaru detronizuje rozum, pociągając za sobą zmysłowe pobłażanie sobie, walki i rozlew krwi. Szatan uwielbia wojnę, ponieważ budzi ona w sercu najgorsze pasje, a potem spycha do wieczności swoje ofiary unurzane w występku i krwi. Jego zamiarem jest pobudzić narody do wzajemnej wojny, ponieważ w ten sposób jest w stanie odwrócić umysły ludzi od dzieła przygotowania na dzień Pana.
Aby zebrać żniwo nieprzygotowania, szatan działa również poprzez żywioły natury. Bada tajniki laboratoriów przyrody i wykorzystuje całą swoją moc, by kontrolować żywioły tak dalece, jak na to zezwala Bóg. Kiedy nalegał, aby dotknąć Hioba, jakże szybko zniknęły stada, słudzy, domy i dzieci — jedno nieszczęście nadchodziło za drugim niemal w tej samej chwili. Bóg osłania swoje stworzenia i ogradza je przed mocą niszczyciela. Jednak świat chrześcijański okazał pogardę wobec prawa Jahwe; Pan zrobi więc to, co zapowiedział — odsunie swoje błogosławieństwa od świata, a swoją opiekę od tych, którzy buntują się przeciwko Jego prawu i naukom i zmuszają innych, by robili to samo. Szatan sprawuje kontrolę nad wszystkimi, których Bóg nie strzeże w szczególny sposób. Będzie sprzyjał i przynosił powodzenie niektórym, aby osiągnąć swoje zamiary, na innych zaś sprowadzi kłopoty i doprowadzi do tego, że uwierzą, iż to Bóg ich dotknął.
Przedstawiając się ludziom jako wielki uzdrowiciel, który jest w stanie uleczyć wszystkie ich bolączki, sprowadzi chorobę i nieszczęście, aż gęsto zaludnione miasta opustoszeją i popadną w ruinę. Działa zresztą już teraz. Ćwiczy swoją siłę w wypadkach i katastrofach na morzu i lądzie, w wielkich pożarach, potężnych tornadach i straszliwych sztormach, w burzach, powodziach, cyklonach, falach tsunami i trzęsieniach ziemi. Zmiata dojrzewające żniwo, a w konsekwencji przychodzi głód i niedola. Przesyca powietrze zabójczym skażeniem, a tysiące giną z powodu zarazy. Zjawiska te będą pojawiać się coraz częściej i z coraz większą siłą. Zniszczenie będzie dotykało zarówno ludzi, jak i zwierzęta. „Więdnie i obumiera ziemia, marnieje, obumiera świat (…). Ziemia jest splugawiona pod swoimi mieszkańcami, gdyż przestąpili prawa, wykroczyli przeciwko przykazaniom, zerwali odwieczne przymierze” (Iz 24,4-5).
Następnie wielki zwodziciel przekona ludzi, że winą za to całe zło należy obarczyć tych, którzy służą Bogu. Ci, którzy sprowokowali niezadowolenie nieba, oskarżą o spowodowanie wszystkich problemów tych, których posłuszeństwo Bożym przykazaniom stanowi bezustanną naganę wobec przestępców. Zostanie ogłoszone, że ludzie obrażają Boga, nie święcąc niedzieli; że ten grzech ściągnął nieszczęścia, które nie ustaną, dopóki nie zostanie wprowadzone ścisłe zachowywanie niedzieli. Ci, którzy przedstawiają wymagania czwartego przykazania, a tym samym umniejszają znaczenie niedzieli, są postrzegani jako wichrzyciele pozbawiający innych możliwości odzyskania Bożej przychylności i doczesnego dostatku. W ten sposób na równie ugruntowanej podstawie powtórzy się oskarżenie, jakie wypowiedziano wobec sługi Bożego w przeszłości: „Czy to ty jesteś, sprawco nieszczęść w Izraelu? A on odpowiedział: Nie ja sprowadziłem nieszczęście na Izraela, lecz ty i ród twojego ojca przez to, że zaniedbaliście przykazania Pana, a ty poszedłeś za Baalami” (1 Krl 18,17-18). Gdy fałszywe oskarżenia wzbudzą gniew ludzi, przyjmą oni wobec ambasadorów Bożych postawę bardzo podobną do tej, jaką przejawiał odstępczy Izrael wobec Eliasza.
-355-
Dokonująca cudów potęga objawiająca się w postaci spirytyzmu będzie działała przeciw tym, którzy postanowili być posłuszni raczej Bogu niż ludziom. Duchy będą głosiły, że Bóg wysłał je, aby przekonały tych, którzy odrzucają niedzielę, o ich błędzie, potwierdzając, że praw państwowych powinno się przestrzegać tak, jak prawa Bożego. Będą rozpaczać nad wielką nieprawością panującą w świecie i poprą świadectwo przywódców religijnych, że fatalny stan moralny spowodowany jest bezczeszczeniem niedzieli. Przeciwko tym, którzy odmówią przyjęcia ich świadectwa, wybuchnie wielkie oburzenie.
Polityka szatana w tym ostatecznym starciu z ludem Bożym nie różni się niczym od tej, którą prowadził na początku wielkiego konfliktu w niebie. Udawał, że chce promować stabilność Bożych rządów, podczas gdy potajemnie ze wszystkich sił dążył do ich obalenia. I o to, co zamierzał w taki sposób osiągnąć, oskarżył wiernych Bogu aniołów. Ta sama polityka zwodzenia naznaczyła historię Kościoła rzymskiego. Utrzymywał on, że działa jako namiestnik nieba, podczas gdy zamierzał wywyższyć się nad samego Boga i zmienić Jego prawo. Pod rządami Rzymu ci, którzy ponieśli śmierć za swoją wierność ewangelii, byli określani mianem złoczyńców. Głoszono, że sprzymierzyli się z szatanem. Wykorzystywano wszelkie możliwe sposoby, aby ich potępić i spowodować, żeby w oczach ludzi, a także swoich własnych, uchodzili za najgorszych przestępców. Tak samo będzie teraz. Ponieważ szatan pragnie zniszczyć tych, którzy szanują Boże prawo, sprawi, że będą oskarżani o łamanie prawa jako ci, którzy obrażają Boga i ściągają na świat nieszczęścia.
Bóg nigdy nie łamie woli ani nie zniewala sumienia. Natomiast szatan, chcąc uzyskać kontrolę nad tymi, których nie jest w stanie omamić w inny sposób, działa, bezustannie stosując przymus i okrucieństwo.
-356-
Poprzez strach lub zastosowanie siły zamierza rządzić sumieniami i sprawiać, by oddawano mu cześć. Aby tego dokonać, działa zarówno przez władze świeckie, jak i kościelne, pobudzając je do przeforsowania praw ustanowionych przez ludzi na przekór prawu Bożemu.
Ci, którzy czczą biblijny szabat, zostaną określeni mianem wrogów prawa i porządku, łamiących moralne zasady społeczeństwa, powodujących anarchię i korupcję i ściągających na świat gniew Boży. Wrażliwość ich sumienia zostanie potraktowana jako upór, zaciętość i pogarda wobec autorytetu. Zostaną oskarżeni o propagowanie niezadowolenia wobec władz. Duchowni, którzy odmawiają posłuszeństwa wobec prawa Bożego, będą głosić zza kazalnic obowiązek posłuszeństwa wobec władz państwowych jako wyznaczonych przez Boga. W zgromadzeniach narodowych i w sądowych trybunałach przestrzegający przykazań będą oczerniani i stawiani w stan oskarżenia. Ich słowom będzie nadawane fałszywe znaczenie, ich postawie będą przypisywane najgorsze intencje.
Gdy Kościoły protestanckie odrzucą jasne biblijne argumenty broniące prawa Bożego, będą pragnęły uciszyć tych, których wiary nie będą w stanie obalić przy pomocy Biblii. Chociaż tego nie dostrzegają, już obierają kurs, który doprowadzi ich do prześladowania tych, którzy w zgodzie z sumieniem
odmawiają czynienia tego, co robi reszta chrześcijańskiego świata, i uznania papieskiego dnia odpoczynku.
Dygnitarze kościelni i państwowi zjednoczą się, aby przekupywać, perswadować lub zmuszać wszystkie warstwy społeczeństwa do honorowania nie dzieli. Brak Bożego autorytetu będą zastępowały akty przemocy. Polityczne zepsucie niszczy umiłowanie prawa i szacunek dla prawdy i nawet w wolnej Ameryce rządzący i ustanawiający prawo poddadzą się powszechnemu zapotrzebowaniu na wymuszenie święcenia niedzieli, aby zapewnić sobie przychylność społeczeństwa. Wolność sumienia, zagwarantowana kosztem tak wielkiego poświęcenia, nie będzie dłużej honorowana. W nadciągającym szybko konflikcie zobaczymy wypełnienie słów proroka: „I zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie” (Ap 12,17).